poniedziałek, 11 lutego 2013

Imagin z Wojtkiem Szczęsnym ♥

Z Wojtkiem znałaś się od dziecka. Byliście najlepszymi przyjaciółmi. Jednak po jego karierze bramkarskiej straciłaś z nim kontakt. Z początku dzwoniłaś do niego, pisałaś smsy. Jednak on nie odpisywał, nie oddzwaniał. Dałaś sobie spokój, chociaż na początku Ci to nie wychodziło. Starałaś się zapomnieć. Ale to nie było takie łatwe. Nikomu o tym nie mówiłaś, nikt o tym nie wiedział – jednak Ty do niego czułaś coś więcej niż tylko zwykłą przyjaźń. Podobał Ci się. Był do Ciebie tak podobny! Jednak z biegiem czasu zapomniałaś o kimś takim jak ‘Wojtek Szczęsny’. On wyleciał z Twojej głowy.
 Pewnego dnia włączyłaś telewizję, i usiadłaś na kanapie z Twoimi ulubionymi płatkami. Zatrzymałaś się na swoim ulubionym kanale. Szły jakieś wiadomości sportowe. Nawet nie miałaś siły przełączyć. Więc oglądałaś. Nagle Twoje serce stanęło.:
- Bramkarz Arsenalu Londyn, Wojciech Szczęsny zaplanował wrócić do Polski, do swojego rodzinnego miasta. Jak sam powiedział ‘stęsknił się za rodziną i przyjaciółmi’ – tak, ale za mną na pewno nie- skomentowałaś w myślach.
Byłaś z jednej strony szczęśliwa a z drugiej smutna – przyjeżdża Twój dawno niewidziany przyjaciel. No a z drugiej? Bałaś się, że jeśli jednak zdecyduje się przyjść to co mu masz powiedzieć? Jak się przywitać? Te myśli zalewały Twoją głowę. Nie mogłaś w nocy spać, przewracałaś się po łóżku. Poszłaś do okna. Popatrzyłaś na księżyc, i zaczęłaś pisać w swoim pamiętniku. Jak to zwykle było. Dzisiaj nie musiałaś świecić światła w swoim pokoju – księżyc świecił tak jasno, że Ci to wystarczało. Napisałaś o wszystkim. Szczerze powiedziawszy – zrobiło Ci się lżej na sercu. Ale w głowie nadal były myśli o nim. Następnego dnia dowiedziałaś się, że Wojtek ma tu przyjechać w sobotę.
- W SOBOTĘ?! ALE PRZECIEŻ DZISIAJ JEST SOBOTA! – wykrzyczałaś w myślach. Każda minuta przybliżała Cię do tego spotkania. W końcu zadzwonił Twój telefon. Numer zastrzeżony.
- Halo?  - zapytałaś.
- Hej! [T.I.] , to ja, Wojtek. Pamiętasz mnie? – zapytał. Usłyszałaś, że się zaśmiał.
- Wojtek?! Tak, jasne, pamiętam Cię. Słyszałam, że przyjeżdżasz do Polski. – dodałaś obojętnie. Po co się miałaś przejmować. On zapomniał o Tobie na kilka lat, a Ty teraz masz udawać, że Ci na nim zależy? Niech o tym zapomni!
- No ja właśnie w tej sprawie… Nie miałabyś ochoty się ze mną spotkać? Tak u mnie w domu? Przy kawie… Mam Ci dużo do opowiedzenia… - teraz nie wiedziałaś co zrobić… Odmówić? Przyjąć zaproszenie? Rozłączyć się? Nic nie mówić?
- Dobrze, przyjdę. – powiedziałaś i dopiero po chwili zorientowałaś się , co powiedziałaś.
- Świetnie, więc będziesz o 16?
- No… - odpowiedziałaś przyjacielowi.
- Więc widzimy się na pół godziny! Pa! .- rozłączył się. PÓŁ GODZINY?! TO TERAZ JEST 15.30?! O BOŻE! – krzyczałaś w myślach. Dalej zastanawia Cię , dlaczego się denerwujesz. Nie obchodzi Cię on, tak? Nie obchodzi. Więc daj sobie z nim spokój. – mówiłaś do siebie.
Ubrałaś na siebie zwykłe jeasny i limonową koszulkę. Na zewnątrz było ciepło, więc nic więcej Ci nie trzeba było. W końcu byłaś pod domem Wojtka. Za chwilę wszystkie wspomnienia powrócą, za chwilę go zobaczysz. Wzięłaś głęboki oddech i zadzwoniłaś na dzwonek. Ktoś otworzył drzwi. To był on…
- Cześć, [T.I.]. Ale się zmieniłaś! – powiedział i uśmiechnął się w TEN sposób.
- Tak, masz rację… - powiedziałaś smutna. On tego nie zauważył. I dobrze. Niech tego nie widzi!
- Jestem sam w domu. To co idziemy do pokoju? Przygotowałem ciekawe filmy. Na pewno Ci się spodobają! – powiedział z entuzjazmem.
Gdy byliście w pokoju, na jego biurku zauważyłaś zdjęcie. Twoje i jego. Mieliście wtedy 11-12 lat.
Uśmiechęłaś się obojętnie. Jednak w oczach miałaś łzy i czułaś, że zaraz się rozpłaczesz.
- To siadaj. Już zrobiłem nam picie. Miała być kawa – jest pyszne kakao. – uśmiechnął się. Jak Ci minęły lata? Stęskniłaś się?
I w tym momencie nie wytrzymałaś. Zaczęłaś płakać szczerymi, gorzkimi łzami. Wojtek od razu rzucił się i Cię przytulił.
- Nie płacz, [T.I.], nie płacz, proszę! Dlaczego płaczesz?
- Co?! Ty pytasz, dlaczego płaczę? Wojtek! Zostawiłeś mnie na 3 lata, rozumiesz, na 3 lata! Tak bardzo na Ciebie czekałam! Tak bardzo tęskniłam! Dzwoniłam, pisałam smsy – ty nie odpisywałeś! Nie oddzwaniałeś! Co, co ja miałam zrobić?! A teraz tak nagle przyjeżdżasz! Tak nagle !- wykrzyczałaś i jeszcze mocniej się w niego wtuliłaś.
- [T.I]…Ja…przepraszam… nie wiedziałem… musiałem zmienić numer… ja też za Tobą tęskniłem…
- Tęskniłeś?
- Nawet nie wiesz jak bardzo! A teraz nie płacz! Proszę…-chłopak podniósł Twój podbródek i spojrzał Ci w oczy. Jeszcze nigdy tak na ciebie nie patrzył. I nigdy nie myślałaś, że spojrzy. On jednak przybliżył swoją twarz do Twojej i pocałował Cię namiętnie. Leżeliście na kanapie przez 1 godzinę wtuleni w siebie i całowaliście się cały czas… W tym momencie słowa były zbędne.


3 komentarze:

  1. jejku. Cudowny :D bardzo mi sie podoba.. Czekam na nastepny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Powiem szczerze,że nie lubię za bardzo imaginów o piłkarzach.
    Ale! Ty piszesz świetnie . :) Zainteresowało mnie to wyjątkowo :D
    Będę zaglądać częściej na pewno ;)
    Czekam na następny interesujący imagin ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ojojo Baaardzo mi sie podoba xD Bardziej niż poprzedni !! ale trochę taki jakiś za krótki .... Mam nadzieję, że następny pędzie bardzo długi i równie interesujący ;)
    Pozdrowienie Elodie_x33

    OdpowiedzUsuń