czwartek, 7 lutego 2013

Imagin z Robertem Lewandowskim ♥

Byłaś dziewczyną, która nie miała w domu jak 'inni' ; Twoi rodzice byli po rozwodzie. Nikomu nigdy nie chciałaś opowiadać o tym, co tak naprawdę się stało... Mieszkałaś z ojcem, który pił... Był uzależniony od alkoholu, czasem gdy sobie wypił, to Cię bił... Ale pomimo to - kochałaś go. To Twój ojciec, i chciałaś tę myśl zawsze pamiętać. Ale ... do czasu. Tego dnia ojciec bił Cię tak,że nie mogłaś nawet stanąć na nogach. W końcu, gdy te siły zebrałaś, zaczęłaś się pakować. Nie wiesz, gdzie masz zamiar iść, ale masz jeden cel - jak najdalej. Gdy spakowałaś już wszystkie rzeczy, jeszcze raz spojrzałaś na ojca, który spał jak zwykle pijany. Wyszłaś. Wyszłaś i wiesz, że już tu nie wrócisz. Idziesz przed siebie, i zobaczyłaś mały mostek nad rzeczką. Skręciłaś tam, i usiadłaś... Miałaś tyle myśli w głowie : to,że zostawiłaś ojca na pastwę losu, to, że nie masz gdzie się podziać i najważniejszą - jak dalej potoczy się Twoje życie... Siedziałaś ... Siedziałaś i płakałaś... Nie mogłaś powstrzymać tych łez... W końcu podniosłaś głowę - nad Tobą stał wysoki brunet. Uśmiechnął się do Ciebie, chciałaś odwzajemnić uśmiech - ale nie mogłaś. On najwidoczniej to rozumiał , przyklęknął przy Tobie.
- Coś się stało? - zapytał. Nie wiedziałaś , co masz odpowiedzieć. Przecież on wyglądał na szczęśliwego chłopaka, który cieszy się życiem. Pewnie ma wspaniałą dziewczynę, szczęśliwych rodziców, piękny dom... Nie chcesz mu o sobie opowiadać, pewnie i tak tego nie zrozumie. Minęła bardzo długa chwila , zanim odpowiedziałaś.
- Nic takiego... .
On jednak Ci nie uwierzył. Widział, że płaczesz z jakiegoś powodu. Z jakiegoś ważnego powodu.
- Widzę, że coś się stało... Może potrzebujesz się komuś wygadać? Jestem Robert. A Ty? - zapytał, i spojrzał Ci w oczy. Miał takie śliczne, zielone oczy... I ten uśmiech... Był przystojny, i to jak.
- [T.I] Ale nie chcę Ci o tym, co się stało opowiadać...Nie zrozumiesz... - odpowiedziałaś.
- Dlaczego tak sądzisz? - zapytał widać ciekawy.
- Wiesz...wyglądasz na takiego szczęśliwego, pewnego siebie chłopaka. Pewnie masz wspaniałą dziew...
- Nie mam dziewczyny. - przerwał Ci i się do Ciebie uśmiechnął.
- Więc pewnie masz wspaniałą rodzinę, która Cię kocha.
- Czasem pozory mylą... Powiedz mi, co się stało... Zaufaj mi.- Robert przysunął się do Ciebie i patrzył Ci w oczy... Ta chwila trwała dosyć długo, ale dla Ciebie mogłaby trwać całą wieczność... W końcu zdecydowałaś, że wszystko mu opowiesz... Gdy skończyłaś, łzy zaczęły lecieć Ci z oczu. Robert otarł je swoją ręką i Cię przytulił...
- Tak mi przykro! - przytulił Cię jeszcze mocniej. - Powiedz... gdzie teraz masz zamiar iść? Co z Tobą będzie?
- Nie wiem...
- Bo... jeśli ... jeśli mi ufasz... to możesz zamieszkać u mnie...Nie skrzywdzę Cię , nie jestem jednym z takich.
- Robert, to takie miłe, ale ja... nie mam pieniędzy, by zapłacić Ci za pokój... - znów zaczęłaś płakać.
- Ale ja nie chcę od Ciebie pieniędzy! Nie myśl, że chcę na Tobie zarobić. Chcę Ci pomóc... - znów spojrzał w Twoje oczy... Uwierzyłaś mu.
- Dobrze. Ale... na ile mogę u Ciebie być? Nie chcę być problemem...
- Nie będziesz i na ile chcesz. Właściwie - nie tylko u mnie. Bo tak się składa, że mieszkam jeszcze z dwoma chłopakami z którymi gram w drużynie piłkarskiej. Wojtek Szczęsny, Kuba Błaszczykowski. Polubisz ich, gwarantuję. - uśmiechnął się . Zauważyłaś, że ma to, co Cię tak w chłopakach pociąga- dołeczki w policzkach! Robert pomógł Ci wstać z mostku, i razem pojechaliście do 'ich' domu. Po drodze opowiadał Ci o swoim hobby czyli o piłce nożnej i nawet zaproponował, że wieczorem pokaże Ci jak gra. Dowiedziałaś się również, że owy Wojtek Szczęsny jest bramkarzem. Gdy dotarliście, zdołałaś powiedzieć tylko WOW. Jego dom był nie do opisania! Było tam przytulnie, idealnie... Robert poznał Cię z chłopakami, którzy jak zagwarantował okazali się świetni. Wieczorem Robert pokazał Ci, gdzie jest łazienka i dał Ci swoją koszulę. Wyglądałaś w niej śmiesznie, ale było Ci w niej wygodnie. Wieczorem myślałaś o Robercie... O tym,że okazał się tak wspaniały... Spodobał Ci się. Ale nie mogłaś mu tego powiedzieć. On na pewno nie czuje tego co Ty... W końcu uznałaś, że musisz z kimś porozmawiać, a tą osobą jest Robert. Wchodzisz do jego pokoju. On nie śpi. Patrzy na Ciebie.
- Robert... Możemy porozmawiać?
- Tak, oczywiście. Chodź pod kołdrę , bo zmarzniesz. Kładziesz się obok niego , on jednak przysuwa się do Ciebie bliżej, głaszcze Cię po włosach, leżycie do siebie naprzeciwko. Uśmiechacie się... Tak... Ty też się uśmiechasz...
- [T.I] ... - zaczął - jesteś taka... taka piękna... - szepcze... Czujesz jego rękę na swoim brzuchu... - Przepraszam, że mówię Ci to tak szybko, bo w sumie dzisiaj się poznaliśmy, ale ja [T.I.] ja... Ja się w Tobie zakochałem! Trzyma Cię za rękę...
- Robert... Nie wierzę w to , co właśnie od Ciebie usłyszałam... Nigdy nie myślałam, że ktokolwiek się we mnie zakocha , a już na pewno nie ktoś taki jak ... jak Ty...  Robert, ja w Tobie też się zakochałam!
Robert długo nie wytrzymał. Pocałował Cię baardzo namiętnie, w końcu pocałunki nie wystarczały. Położyłaś się na nim. On włożył Ci rękę pod koszulkę, jednak nie chciałaś tak szybko kochać się z nim. Więc musiałaś zadowolić się pocałunkami...
- Kocham Cię , [T.I.]
- Kocham Cię , Robert!


4 komentarze:

  1. To jest pierwszy imagin z Robiertem jaki przeczytałam :) Fajnie się go czytało :))

    PS.
    Jeśli masz ochotę, to zapraszam do mnie. x

    OdpowiedzUsuń
  2. haha niezłe xD Dodaj ze Sczęsnym ^^ @Elodie_x33

    OdpowiedzUsuń
  3. Jej Kocham Roberta a ten imagin jest cudowny ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. bardzo fajnie się czytało, szkoda że taki krótki .
    Wpadnij do mnie jeśli chcesz ;)

    OdpowiedzUsuń